wtorek, 13 maja 2014

Chapter three ''Begins''

,,Bo wszystko zaczyna się od czegoś''~Justin Bieber 

-Zayn? Co Ty tutaj robisz?- zapytałam cicho. 
-Przyszedłem po to, aby Cię gdzieś zabrac. Ubieraj się, czekam przed domem-powiedział i wyszedł z pokoju. Ubrałam czarną bokserkę, szorty i narzuciłam na siebie kurtkę moro. Wyszłam przed dom i wzrokiem znalazłam Zayn'a. Podeszłam do niego i w ciszy szliśmy w głąb lasu, który znajdował się koło domu. Po kilku minutach, spostrzegłam że niema przy mnie Zayn'a, a ja stoję sama w głębi wielkiego, ciemnego lasu. Lekko przestraszona zaczęłam zmierzac w nieznanym mi kierunku. Trafiłam na mały strumyk. Kamyki, które były w nim uformowały się tak, że można było przejśc na drugą stronę. Przeszłam, i zaczęłam zmierzac dalej.
***
Po pewnym czasie zobaczyłam jakąś istotę. 
-Zayn?-zapytałam niepewnie. Postac ta zaczęła się zbilżac. Zobaczyłam że to kobieta.
-Kim jesteś?-zapytałam cicho. 
-Jestem Elodie. Czrodziejka północy, a Ty?
-Emm jestem Melanie. Czarodziejka? Gdzie ja w ogóle jestem? 
-To Ty nie wiesz? Jesteśmy w Mistic Grey. Krainie, która sięga od strumienia Dallos, po wielki zamek Grey, nad brzegiem rzeki- powiedziała i wskazała przed siebie ręką- ale skoro, Ty o tym nie wiedziałaś, to musisz byc człowiekiem. Niemożliwe...
-Wiesz, ja już chyba pójdę.
-Nie! Zaczekaj chwilę, może pójdziemy do mnie i porozmawiamy przy herbacie? Nigdy nie widziałam człowieka.
-Eh, prowadź.-powiedziałam i uśmiechnęłam się miło co ona odwzajemniła.
***
Już od kilku godzin siedzę u Elodie. Nawet myślę, że się zaprzyjaźniłyśmy.
-Wiesz, chyba powinnam się już zbierac-powiedziałam cicho.
-Też tak myślę-powiedziała i spuściła swój wzrok. Co? Zrobiłam zdziwioną minę.
-Melanie, zrobiłam coś bardzo złego. Prawie posłałam Cię na śmierc.
-Ale jak to? 
- Nie rozumiesz? Chciałam Cię oddac w ręce złej wiedzmy! Potwora, który panuję Mistic Grey! Otóż, kiedy 2 córki Ewy, i dwoje synów Adama trafi do tego miejsca, każdy kto ich widział musi ją jak najszybciej poinformowac. Ona ich zabije, żeby przepowiednia się nie spełniła. Musisz uciekac!
***
Biegłyśmy przez las, kiedy wreszcie dobiegłyśmy do strumienia. 
-Trafisz dalej sama?-zapytała cicho Elodie, na co ja tylko skinęłam głową. Przytuliłam ją z całej siły- pamiętaj, wszystko zaczyna się od czegoś-szepnęła i już jej nie było. Czas wracac.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz